Matka twierdziła, że pobili go koledzy
Do tragedii doszło w marcu 2016 roku w Drawsku Pomorskim. Matka wezwała pogotowie do 6-letniego syna. Ratownikom powiedziała, że jej syn został pobity przez kolegów, jest przytomny i uskarża się na bardzo duży ból w klatce piersiowej. Lekarz pogotowia ocenił, że dziecko zostało pobite i nosi ślady maltretowania od wielu tygodni. Ślady pobicia miało, także jego rodzeństwo 2 i 8 letnie. Zawiadomił policje. 6-letni Marcel został zabrany na oddział intensywnej terapii w stanie ciężkim.
Prokuratura ustaliła
Prokuratura ustaliła, że do przemocy dochodziło w okresie co najmniej od stycznia 2016 roku. Matka i jej konkubent znęcali się nad dziećmi w sposób psychiczny oraz fizyczny, za pomocom krzyków, słów powszechnie uważanych za obelżywe, biciem, kopaniem. Były zamykane w szafie, klęczały przez wiele godzin z podniesionymi do góry rękami, zlizywać jogurt z podłogi. 8-latek doznał obrażeń głowy, klatki piersiowej, pleców oraz nóg. Jego młodszy 6-letni brat miał ciężkie obrażenia ciała, które doprowadziły do urazu wielonarządowego. Do przemocy miało dochodzić w ośrodku dla ofiar przemocy, gdzie rodzina schroniła się przed przemocom ze strony brutalnego ojca dzieci, tuż pod nosem psychologów i pracowników. Za rodzinę odpowiadał kurator sądowy.
Akt oskarżenia
Prokuratura Rejonowa w Drawsku Pomorskim zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 26-letniej matce i jej 39-letniemu konkubentowi, oskarżonych o to że, wspólnie i w porozumieniu znęcali się fizyczne i psychiczne nad dwójką małoletnich chłopców w wieku 6 i 8 lat oraz spowodowanie u tych dzieci licznych obrażeń ciała. Oboje przyznali się do zarzucanych im czynów, wyrazili skruchę i skorzystali z instytucji dobrowolnego poddania się karze. Matka chce dla siebie czterech lat więzienia, a jej konkubent siedem lat. Maksymalna kara jaka im grozi to po 10 lat więzienia. Jednak ostateczną decyzje podejmie Sąd Rejonowy w Drawsku Pomorskim, który może, ale nie musi przychylić się do wniosku prokuratury.