W trakcie wykonywania czynności w tej sprawie policjanci ustalili, że porwanie kobiety było upozorowane. Był to element wieczoru panieńskiego zorganizowanego przez znajomych. Niespodzianka polegała na tym, że „panna młoda” po wciągnięciu do samochodu, została przewieziona do jednej z nadmorskich miejscowości w powiecie koszalińskim. W potwierdzenie tych ustaleń zaangażowana została rodzina na miejscu zdarzenia i znajomi kobiety.
Ponadto po telefonicznej rozmowie funkcjonariuszy z samą „porwaną”, musiała ona stawić się do najbliższej jednostki Policji, żeby osobiście potwierdzić, że nic jej nie grozi. Spędzenie czasu na komendzie i wizyty w domu rodzinnym policjantów to chyba nie są jednak wymarzone elementy wieczoru panieńskiego dla przyszłych nowożeńców. Ponadto osoba zawiadamiająca – przypadkowy przechodzeń widząc wciągnięcie innej osoby do samochodu, nie wie co tak naprawdę się stało, a sytuacja, której była świadkiem naprawdę wydaje się jej dramatyczna. W trosce o życie drugiego człowieka zawiadamia Policję o porwaniu.
Po takim zgłoszeniu nie wiemy kto jest pokrzywdzonym i ustalenie tego wymaga ogromnej pracy. Policjanci wykonują czynności w napięciu, chcą ratować osobę, której życiu może zagrażać niebezpieczeństwo. Gdy w finale okazuje się, że jest to tylko zabawa czują ulgę jednak również to, że cały stres, wysiłek i podjęte środki były zupełnie niepotrzebne
Podobne pozorowane porwania mają miejsce w całym kraju i prawdopodobnie organizatorzy takich „niespodzianek” nie zdają sobie sprawy, że ktoś może bardzo poważnie zinterpretować sytuację uprowadzenia, której jest świadkiem. Takie zgłoszenia są priorytetowe dla naszej służby i wymagają ogromnego zaangażowania sił i środków oraz pracy pod presją czasu.
Apelujemy zatem o rozsądek i przemyślenie podejmowanych działań przy organizacji tego tupu „niespodzianek” dla przyszłych nowożeńców.
źródło:
http://zachodniopomorska.policja.gov.pl/