W niedzielę, o godzinie 18 w całym kraju zawyły syreny Straży Pożarnej w związku ze śmiercią dwóch strażaków, którzy zginęli podczas akcji ratowniczej w Poznaniu. W ten sposób strażacy złożyli hołd kolegom.
W Poznaniu w nocy z soboty na niedzielę doszło do pożaru i eksplozji w kamienicy przy ul. Kraszewskiego. W trakcie akcji poszkodowanych zostało 11 strażaków, a dwóch było poszukiwanych. Przed południem poinformowano, że dwaj strażacy nie żyją. Informację o śmierci strażaków potwierdził wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Leśniakiewicz. Złożył wyraz współczucia rodzinie zmarłych, podkreślając, że byli to doświadczeni ratownicy. Zginął 34-letni kolega z 12-letnim stażem. 33-letni kolega z 11-letnim stażem, osierocił dwójkę dzieci. To jest tragedia dla nas wszystkich. Ci strażacy oddali swoje życie, by próbować ratować innych - mówił wiceminister. Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak w mediach społecznościowych podał nazwiska zmarłych strażaków. Zginęli ogniomistrz Patryk Michalski i ogniomistrz Łukasz Włodarczyk. Ich bohaterstwo, heroizm, a także służba Rzeczypospolitej nie zostaną zapomniane - zapewnił minister.